Chipsy, które możesz jeść bez końca!
Przepis na te chipsy chodził za mną długi czas. Pomysł zaczerpnięty został z programu "Rewolucja na talerzu". Ciekawa byłam ich smaku, bo chipsy kojarzą się z reguły z czymś smacznym, ale kalorycznym i niezdrowym. Te, które dziś zrobiłam są nie tylko zdrową alternatywą dla tłustej przekąski w ziemniaczanym wydaniu, ale także rewelacyjnie smakują! Sprawdzą się jako zakąska podana solo lub z ulubionym dipem np. guacamole czy pastą na bazie ziół. Ważne, aby warzywa miały jak największą średnice, gdyż podczas pieczenia tracąc wodę - kurczą się. Czas pieczenia również należy dostosować do rodzaju piekarnika i grubości plasterków warzywnych chipsów.
Składniki:
1 duży burak
1 duża marchew
1 duża pietruszka
1/4 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka octu balsamicznego
1 łyżka oliwy z oliwek
1 ząbek czosnku
świeżo zmielona sól morska
świeżo zmielony kolorowy pieprz
Buraka, marchew i pietruszkę obrać i pokroić na bardzo cienkie plasterki. Warzywne plasterki przełożyć do 3 misek. Buraki skropić octem balsamicznym. Do marchewki dodać cynamon. Pietruszkę polać oliwą, doprawić solą i pieprzem oraz rozgniecionym ząbkiem czosnku. Dokładnie wymieszać. Plasterki warzyw ułożyć na papierze do pieczenia i wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika (górna grzałka). Piec około 25-30 minut lub do całkowitego wysuszenia. Smacznego!
ojj tak, ja też się zabieram ciągle do wypróbowania tego przepisu ;p
OdpowiedzUsuńAgata zachęcam do spróbowania! Nam chipsy bardzo smakowały. Mnie najbardziej zachwyciły pietruszkowe i buraczane :)
UsuńNie lubię czipsów, ale na takimi z chęcią się poczęstuję :) Super pomysł. I taki zdrowy :)
OdpowiedzUsuńteż takie piekę, pyszne i całkiem zdrowe:)
OdpowiedzUsuńCzy chipsy są chrupiące? czy bardziej gumowate? chętnie bym je zrobiła, zwłaszcza te buraczane:)
OdpowiedzUsuńBuraczane i pietruszkowe wyszły bardzo chrupiące. Marchewkę miałam młodą więc i małą, więc aby się za bardzo nie skurczyła wyjęłam ją wcześniej z piekarnika. Brzegi były chrupiące, środek lekko wysuszony. Jeśli masz dużą marchew na pewno wyjdzie chrupiąca, jeśli potrzymasz ją dłużej tak jak pietruszkę i buraki.
UsuńWspaniałe:)
OdpowiedzUsuńMożna się nimi zajadać bez wyrzutów sumienia:)
No, spierałabym się! ;>
UsuńAle faktycznie, że lepiej sobie pogryzać takie, niż te kupne syfy...:]]
Wypróbowałam już wcześniej ten przepis z RnT - bardzo dobry!
Pozdrawiam!
N.
Znalazłam :) Następnym razem na pewno wypróbuję Twoje dodatki :)
OdpowiedzUsuńpyszne! tez takie robię!
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuń